Historia Wolsunga pełna jest wzlotów, upadków i niespodziewanych zwrotów akcji.
Pierwsze notatki do systemu, który miał stać się Magią Wieku Pary zacząłem robić prawie dwadzieścia lat temu. Powstały wtedy zręby świata i domowa mechanika, na którą najlepiej spuścić zasłonę milczenia. Pomysł podobał mi się na tyle, że postanowiłem coś z tym dalej zrobić.
W 2003 napisałem pierwszy numer Lyonesse Crystalograph i pojechałem na Imladris pokazywać Wolsunga graczom. Gdzieś w tym czasie spotkałem lucka, który zaoferował mi pomoc w korekcie tekstu. Reszta jest historią. Burzliwą.
Tym, którzy pamiętają próby wydania Wolsunga jako settingu do d20 Modern gratuluję długowieczności, mając nadzieję, że nie będą mi tego etapu zbyt długo wypominać 😉
Ostatecznie, jesienią 2009, Wolsung ukazał się drukiem, nakładem Kuźni Gier, przy wsparciu Puszona i Squvy, z ciekawą — jak na tamte czasy — mechaniką, która powstała dzięki niezastąpionemu Szczurowi. Z nostalgią właściwą starym ludziom wspomnę, że to były czasy a teraz już nie ma czasów.
Ta nostalgia nie bierze się znikąd, wokół Wolsunga zebrała się wówczas grupa wspaniałych ludzi, których nie poznałbym w inny sposób. Część z nich nadal gra istotną rolę w moim życiu. Wiecie, o kim mówię, jesteście wspaniali (niezręcznie macham w stronę kamery).
Do 2015 ukazało się siedem dodatków do Wolsunga i poprawiona wersja podręcznika głównego, oznaczona numerem 1.5. Jednocześnie działo się tak zwane prawdziwe życie, które powoli wykradało nam wszystkim czas i energię potrzebną do tworzenia kolejnych produktów.
W styczniu 2016 zmarł lucek, a ja na jakiś czas wycofałem się w życie zawodowe i rodzinne. Gdzieś w tym czasie Kuźnia Gier przestała działać, Wolsung zniknął z rynku i większość materiałów z nim związanych przepadła.
Cztery lata później poczułem, że nie chcę żeby tak się to skończyło. Podręczniki wciąż stoją na mojej półce, regularnie ktoś mnie zagaduje o dalsze plany lub dopytuje o jakiś szczegół settingu czy interpretację zasad. Nie podoba mi się wizja świata, w której nie ma Wolsunga.
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że jako gra Wolsung ma już swoje lata i niektóre jego fragmenty nie postarzały się ładnie. Bądźmy też szczerzy — nie ma też teraz możliwości by Wolsung zaistniał jako produkt komercyjny. Fizyczne egzemplarze, jeśli są, są niedostępne, pliki w jakości do druku przepadły a kwestia praw do części materiałów jest co najmniej niepewna.
Bardzo bym jednak chciał, by Wolsung jako miał swoje miejsce, chociażby tylko jako archiwum ocalonych fragmentów. Być może, z czasem, urodzi się z tego coś nowego.
Niezwykłe Damy i Dżentelmeni! Witajcie we wspaniałym roku 1899, w czasach Magicznej Rewolucji Przemysłowej…